2.09.2013

Charyzma

Stoi dumnie, lecz nie tak jak zawsze. Teraz jest zupełnie inaczej.
Jego serce bije w przyspieszeniu, choć nigdy wcześniej tak nie robiło. Nigdy nie okazywał uczuć.
Od jego decyzji zależy życie trzech ukochanych mu osób; przyjaciół, jak nazywają ich ludzie o przeciętnej inteligencji. Dlaczego ma zamiar to zrobić? Przecież śmierć jest jak rozkosz na jego umyśle, jego dedukcji. Więc czemu nagle troje ludzi tyle dla niego znaczy?
Kocha ich...? Przecież wie, co to miłość. Miłość to tylko rozszerzone źrenice i przyspieszony puls, nic więcej. A jednak...
Za nim leży trup jego najgorszego wroga, który okazał się sprytniejszy. Czyżby?
Wypuszcza telefon z dłoni i nie patrzy już w stronę rozmówcy, tam, na dole. Wie, że ten z dołu to jedna trzecia, to jemu odda za chwilę trzydzieści trzy procent swojej krwi. 
Patrzy jeszcze na moment na zatłoczoną ulicę z dachu kilkunastopiętrowego budynku, szukając czegoś pomiędzy świadkami przechodzącymi przy czubkach jego butów.
Bierze ostatni wdech i stawia krok w otchłań.

Mężczyzna widzi spadającego człowieka. Ściąga celownik z głowy weterana i rozkłada broń. Koniec. Teraz już może iść kupić najnowszą gazetę pełną fałszu z ust zamordowanego samobójcy. 

6 komentarzy:

  1. O, uwielbiam miniaturki o Sherlocku.
    Bardzo mi się podobało. Oszczędność słów powoduje, że każde ma tym większą wagę. I to prawdziwie sherlockowe - jestem w stanie wyobrazić sobie, że mógł się tak czuć. A rzadko ktoś umiejętnie się zagłębia w umysł tak różny od przeciętnego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, dziękuję, jednak nie wiem czy rzeczywiście prawdą jest, że jest to takie umiejętne. Raczej napisałam to w wyniku złości na Sherlocka. Pajac wygadał bzdury i po jego zmartwychwstaniu nawet John zacznie wątpić. To takie smutne, że nie ma jeszcze kolejnego sezonu...

      Usuń
    2. E tam, przesadna skromność, ważne są efekty :)
      Ano smutne. Ciekawam rozwiązania, mam nadzieję, że nie pójdą w stronę teorii spiskowych, jakich pełno w internecie ;).

      Usuń
    3. Teorie spiskowe? Raczej nie. W końcu po coś Sherlock zawitał do swojej panienki z kostnicy z prośbą o pomoc. Ja tam wierzę w jego umysł. ;)

      Usuń
  2. ...
    Hmm.
    Nie wiem, co napisać, jako że nie oglądałam nigdy Sherlocka i nie wiem, o co chodzi.
    O, przeczytam jeszcze raz.
    Nadal nic.
    Wybacz mojemu muskowi.
    Co mogę więcej powiedzieć... ?
    Chyba mi się podoba. Lubię, jak piszesz.


    Skompromitowałam się...

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest tu coś co kocham. Wciąż mnie zaskakujesz! ;)

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Layout by Yassmine